3.jpg)
To, że zostałem młynarzem to przypadek... już niedługo zobaczycie video z cyklu "Człowiek z pasją"
Ten młyn kiedyś uratował mi życie, teraz ja uratuję jego - mówi Ireneusz Grela, mieszkaniec Dobrzenia, który z zawodu jest młynarzem, a obecnie także właścicielem młyna w miejscowości Dobra.
Jako kilkunastoletni chłopiec przyszedłem do tego młyna szukając pracy. Młynarz postanowi mnie przetestować ale udało mi się znaleźć zajęcie. Dostałem pracę. Moja rodzina była w trudnej sytuacji i wtedy ten młyn niejako uratował mi życie. Teraz ja postanowiłem się mu odwdzięczyć i uratowałem go przed zniszczeniem.
Sam budynek nie robi z zewnątrz specjalnego wrażenia, dopiero w środku można zapoznać się z maszynami, które służą do produkcji różnego rodzaju mąki.
Kupiłem go w listopadzie ubiegłego roku. Długo się do tego przymierzałem i zbierałem środki by go nabyć. Udało się w końcu. Urządzenia znajdujące się w obiekcie nie były w złym stanie, ale po kilku miesiącach udało mi się dostosować je do moich wymagań i teraz działają wyśmienicie.
Ireneusz Grela jest z zawodu młynarzem. Pracował także w oleśnickim młynie, a następnie w nowoczesnych obiektach przemysłowych w całym kraju. Posiada bardzo dużą wiedzę, zarówno z dziedziny sztuki produkcji mąki, jaki i samej technologii maszyn, którą dzieli się ze studentami. Pan Ireneusz prowadzi młynarskie warsztaty.
W młynie Dobra mielimy mąkę i sprzedajemy ją, oczywiście nie w dużych ilościach, bo nie o to chodzi. Mielimy tutaj pszenicę, orkisz oraz proso
Pan Ireneusz realizuje projekt finansowany przez Narodowy Instytut Dziedzictwa i Kultury Wsi pod nazwą „Uczeń i mistrz”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie