3.jpg)
Nokaut mógł mieć tragiczny skutek
Wczorajszy pojedynek wieczoru na wrocławskiej Gali Fight Exclusive night 6 w hali Orbita przeszedł do historii. Niestety tej niechlubnej.
To miała byc walka roku. Polski zawodnik Tymoteusz Świątek oraz Victor Marinho. Waka w wadze koguciej zakończyła sie cięzkim nokautem polskiego czołowego zawodnika, przez portugalczyka w ostatniej, piątej rundzie. Na zakończenie walki Świątek stracił przytomność i został zniesiony na noszach.
Wydarzenie wieczoru niewiele miało wspólnego ze sportem. Była to krwawa miazga.
Portugalczyk z każdą minutą kolejnych rubd, systematycznie demolował polskiego zawodnika. W czwartej rundzie, w zasadzie słaniał sie na nogach. Lekarz nie powinien był go dopuścić do piątej rundy.
Najpoważniejsze wyzwanie w karierze Świątka zakończyło sie klęską, jednak nie jego. Owszem, został znokautowany i przegrał.
Zawiódł kto inny: Sebastian Jagielski, który był sędzią spotkania, usilnie nie zauważał, iz Świątek od pewnego czasu nie ma kontaktu z rzeczywistością i przyjmuje wszystkie uderzenia przeciwnika. Nie przerwał walki. Również sekundanci nie rzucili ręcznika, by poddać swojego zawodnika i oszczędzić mu poważnych urazów, mogących być tragicznymi w skutkach.
Tymoteusz Świątek bedąc nieprzytomnym, został zniesiony z ringu na noszach. Teraz w szpitalu lekarze starają sie uratować jego zdrowie.
Można było tego uniknąc....
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie