3.jpg)
Młodszy aspirant Tomasz Biliński z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy to człowiek, który łączy służbę z prawdziwą pasją
Poza codzienną pracą na rzecz bezpieczeństwa, jest zapalonym rowerzystą i podróżnikiem, udowadniając, że można pogodzić obowiązki zawodowe z realizowaniem swoich marzeń.
Jego najnowsza wyprawa rozpoczęła się 11 maja wieczorem. Najpierw pociągiem dotarł z Oleśnicy do Wrocławia, a następnie autobusem do Monachium. Prawdziwa przygoda zaczęła się jednak dopiero w poniedziałek rano, gdy wsiadł na rower, by przejechać przez Niemcy, Austrię i Włochy. Z plecakiem, lekkim namiotem i ogromną determinacją każdego dnia pokonywał średnio 120 km, nocując pod gołym niebem.
Jednym z najtrudniejszych momentów była noc spędzona w rejonie przełęczy Brennero, na granicy Austrii i Włoch. Tam, na wysokości ponad 1500 m n.p.m., zmierzył się nie tylko z wymagającym terenem, ale też z mroźnym alpejskim powietrzem. Najdłuższy etap trasy liczył aż 210 km – dystans, który wymagał nie tylko siły fizycznej, ale i ogromnej wytrwałości.
Łącznie przejechał 577 km, wspinając się na łączną wysokość 8966 metrów. Jego średnia prędkość wyniosła 17,2 km/h, a cała podróż zajęła mu 33 godziny i 30 minut w siodle.
Metą wyprawy był kemping na półwyspie Ca' Savio, skąd łódką wyruszył na zwiedzanie Wenecji – prawdziwej perły Adriatyku. Droga powrotna do Polski też obfitowała w przygody – podróżował zarówno pociągiem, jak i autobusem, co tylko dodało tej wyprawie jeszcze więcej wrażeń.
Tomasz jest również aktywnym członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA), które zrzesza funkcjonariuszy z całego świata, promując przyjaźń i wymianę doświadczeń.
Swoją postawą udowadnia, że praca w policji nie wyklucza realizowania pasji. Jego wyczyn to nie tylko test wytrzymałości, ale też inspiracja dla innych – pokazująca, że warto marzyć, stawiać sobie cele i przekraczać własne granice.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie