3.jpg)
Sierżant Tomasz Biliński na co dzień pracuje w oleśnickiej jednostce w Wydziale Dochodzeniowo-Śledczym
Jest członkiem IPA Wrocław i wielokrotnie udowodnił, że sport odgrywa istotną rolę w jego życiu, biorąc udział w różnych zawodach i maratonach. Tym razem postanowił przejechać 530 kilometrów na rowerze trasą "Odra-Nysa", aby wesprzeć zbiórkę na leczenie chłopca chorego na nowotwór złośliwy.
Swoją wyprawę rozpoczął w miejscowości Smrovka w Czechach, skąd pochodzi rzeka Nysa. Następnie przejechał przez góry Izerskie do Frydlantu, a po przekroczeniu granicy czesko-niemieckiej zatrzymał się w Goerlitz, skąd ruszył dalej, aby przenocować w polskim lesie w ramach akcji "Zanocuj w lesie – Lasy Państwowe".
Drugiego dnia jechał na rowerze ponad 24 godziny, nie robiąc przerw na sen. Rozpoczął podróż w Polsce, a następnie wjechał do Niemiec, mijając miejscowości takie jak Guben, Frankfurt nad Odrą, Szwedt, Pasewalk aż do Zalewu Szczecińskiego. Stamtąd przeprawił się promem do Usedom, a po dopłynięciu do brzegu kontynuował podróż do Świnoujścia, gdzie zakończył swoje wyzwanie, pokonując 530 kilometrów.
Trasa, którą przebył, wiodła przez malownicze krajobrazy, góry, lasy i wsie, co czyniło ją pełną wyzwań i nowych doświadczeń. Przejechanie takiego dystansu na rowerze wymagało ogromnej wytrzymałości i determinacji, a także silnej woli i motywacji. Postawa sierżanta Bilińskiego oraz jego bezinteresowna pomoc dla chorego chłopca są dowodem na to, że potrafimy zjednoczyć siły, gdy trzeba pomagać innym.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie