Reklama

Pracują na dwóch etatach, bo muszą - ratownicy medyczni protestują

nOlesnica.pl
24/05/2017 21:12

Dzisiaj po południu oleśniccy ratownicy rozpoczęli protest w ramach ogólnopolskiego protestu ratowników medycznych

O przygotowaniach do niego pisaliśmy tutaj.

Najpierw zamienili swoje służbowe koszulki na czarne, która mają elementy graficzne informujące o proteście a następnie na swoich ambulansach nakleili czarne paski, przekreślające logo Państwowego Ratownictwa Medycznego.

Na ambulansach pojawiły się także chorągiewki z napisem protest.

- W taki sposób chcemy zaprotestować, przeciwko nierównemu traktowaniu - powiedzieli nam oleśniccy ratownicy.
Chcą, aby zrównać ich zarobki z tymi, które otrzymują pielęgniarki. Na dzień dzisiejszy ratownik z ponad dwudziestoletnim stażem zarabia około 1900 zł brutto.

- Kodeks pracy zakłada to samo wynagrodzenie za pracę na tych samych stanowiskach - mówią ratownicy. Jednak, nasze pensje są dużo niższe.

Rozmawialiśmy dziś z Przewodniczącym Komisji Zakładowej Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego, przy Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy Damianem Szczepaniakiem. Powiedział on, że ponad połowa ratowników, którzy pracują w oleśnickim pogotowiu, muszą przepracować ponad 300 godzin miesięcznie.

- Pracujemy na dwóch etatach, tutaj oraz we Wrocławiu, ale nie dlatego, że chcemy. Po prostu musimy, by utrzymać nasze rodziny i spłacać raty kredytów - mówi Damian Szczepaniak. Więcej czasu w miesiącu spędzam z kolegą z zespołu, niż z rodziną.

- Musiałem zrezygnować z gry w piłkę, która uwielbiam. Bliscy ustalają rodzinne uroczystości pode mnie i mój grafik dyżuró - dodaje ratownik kierowca.

- Nakładają na nas coraz więcej obowiązków. Wcześniej było w zespole trzech ratowników, teraz jest nas dwóch. Jak mamy znieść na noszach pacjenta, skoro mamy jeszcze ze sobą prawie 50 kg sprzętu? Jeśli niechcący go uszkodzimy, musimy zapłacić za niego z własnej kieszeni - żalą się kolejni ratownicy.

W oleśnickim pogotowiu, za kilka dni zostanie zlikwidowana dyspozytornia. Pięć osób zostanie zwolnionych. Teraz telefony z wezwaniami o pomoc będzie odbierał operator we Wrocławiu.

Od czerwca, poza udzielaniem pomocy pacjentom, w trakcie swoich działań będą musieli wpisywać kolejne czynione przez siebie poczynania w specjalny program na tablecie. Będą musieli ustawiać tzw. "statusy" aktualnie wykonywanej akcji.

Od dzisiaj przez najbliższe dwa tygodnie trwać będzie pierwsza faza protestu ratowników medycznych zatrudnionych w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy. Ratownicy zapewniają jednak, że ich protest nie będzie miał wpływu, na ich działania ratownicze. Pacjenci nie mają się czego obawiać.

- Nie możemy strajkować. Nie w naszym zawodzie. Ale i tez wcale nie chcemy, bo to pacjent jest dla nas najważniejszy. Chcemy jedynie, by w końcu zauważono naszą trudną sytuację - mówią nam na zakończenie oleśniccy ratownicy.

Miejsce zdarzenia mapa Oleśnica
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo nOlesnica.pl




Reklama
Wróć do