3.jpg)
Dzisiaj po południu oleśniccy ratownicy rozpoczęli protest w ramach ogólnopolskiego protestu ratowników medycznych
O przygotowaniach do niego pisaliśmy tutaj.
Najpierw zamienili swoje służbowe koszulki na czarne, która mają elementy graficzne informujące o proteście a następnie na swoich ambulansach nakleili czarne paski, przekreślające logo Państwowego Ratownictwa Medycznego.
Na ambulansach pojawiły się także chorągiewki z napisem protest.
- W taki sposób chcemy zaprotestować, przeciwko nierównemu traktowaniu - powiedzieli nam oleśniccy ratownicy.
Chcą, aby zrównać ich zarobki z tymi, które otrzymują pielęgniarki. Na dzień dzisiejszy ratownik z ponad dwudziestoletnim stażem zarabia około 1900 zł brutto.- Kodeks pracy zakłada to samo wynagrodzenie za pracę na tych samych stanowiskach - mówią ratownicy. Jednak, nasze pensje są dużo niższe.
Rozmawialiśmy dziś z Przewodniczącym Komisji Zakładowej Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego, przy Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy Damianem Szczepaniakiem. Powiedział on, że ponad połowa ratowników, którzy pracują w oleśnickim pogotowiu, muszą przepracować ponad 300 godzin miesięcznie.
- Pracujemy na dwóch etatach, tutaj oraz we Wrocławiu, ale nie dlatego, że chcemy. Po prostu musimy, by utrzymać nasze rodziny i spłacać raty kredytów - mówi Damian Szczepaniak. Więcej czasu w miesiącu spędzam z kolegą z zespołu, niż z rodziną.
- Musiałem zrezygnować z gry w piłkę, która uwielbiam. Bliscy ustalają rodzinne uroczystości pode mnie i mój grafik dyżuró - dodaje ratownik kierowca.
- Nakładają na nas coraz więcej obowiązków. Wcześniej było w zespole trzech ratowników, teraz jest nas dwóch. Jak mamy znieść na noszach pacjenta, skoro mamy jeszcze ze sobą prawie 50 kg sprzętu? Jeśli niechcący go uszkodzimy, musimy zapłacić za niego z własnej kieszeni - żalą się kolejni ratownicy.
W oleśnickim pogotowiu, za kilka dni zostanie zlikwidowana dyspozytornia. Pięć osób zostanie zwolnionych. Teraz telefony z wezwaniami o pomoc będzie odbierał operator we Wrocławiu.
Od czerwca, poza udzielaniem pomocy pacjentom, w trakcie swoich działań będą musieli wpisywać kolejne czynione przez siebie poczynania w specjalny program na tablecie. Będą musieli ustawiać tzw. "statusy" aktualnie wykonywanej akcji.
Od dzisiaj przez najbliższe dwa tygodnie trwać będzie pierwsza faza protestu ratowników medycznych zatrudnionych w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy. Ratownicy zapewniają jednak, że ich protest nie będzie miał wpływu, na ich działania ratownicze. Pacjenci nie mają się czego obawiać.
- Nie możemy strajkować. Nie w naszym zawodzie. Ale i tez wcale nie chcemy, bo to pacjent jest dla nas najważniejszy. Chcemy jedynie, by w końcu zauważono naszą trudną sytuację - mówią nam na zakończenie oleśniccy ratownicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie