Reklama

Urlop z książką? Letnia propozycja biblioteki

nOlesnica.pl
14/08/2021 11:25

Biblioteka "Pod Pegazem" poleca książkę polskiej pisarki znanej z wielu publikacji dla dzieci, młodzieży i dla dorosłych, jest również autorką felietonów, słuchowisk radiowych, sztuk teatralnych i scenariuszy filmowych

Mieszka we Włoszech, w Polsce oraz w Szwecji. Mowa tu o Annie Onichimowskiej, która jest laureatką wielu nagród i wyróżnień w kraju i na świecie.

„Z punktu widzenia kota” jest pozycją, którą ciężko sklasyfikować. I kryminał, i romans, i sensacja, i książka podróżnicza. Może nawet jest to też książka przyrodnicza, biorąc pod uwagę bohatera w postaci kota. Nie wszyscy lubią koty; nie muszą, żeby podobała im się powieść o trzech bohaterach w pięknej, słonecznej Toskanii. Jedno z wielu imion kota z książki to Lucek, zupełnie jak jedno z wielu imion mojego kota. I dlatego zaciekawiła mnie ta książka. Wybór książki czasem jest oczywisty, a czasem sięgamy po coś zupełnie innego. Tak było tym razem.

Jak zawsze zapraszam cytatem:
„...Czekam, Skarbie - wystukała. - O której dojedziesz?
Skarb nie odpowiedział. Mogło to oznaczać zarówno, że jego wóz lada chwila zachrzęści na podjeździe lub że się rozmyślił i nie pojawi się w ogóle.
Widzieli się do tej pory dwukrotnie. Spotkanie pierwsze nie wróżyło nic dobrego.
Sylwia jako malarka nie miała kłopotów z rozróżnianiem kolorów i zwykle nie przejeżdżała skrzyżowania na czerwonym świetle. Pamiętnego dnia widoczność była bez zarzutu, nie wypiła nawet lampki wina, nie gadała przez telefon, nie sprawdzała niczego w internecie ani nie poprawiała makijażu. W dodatku ruch był mizerny, jak to w południe, a jednak jej volvo walnęło w bok przejeżdżającego właśnie fiata. Gdyby była ubezpieczona, skończyło by się zapewne na nieprzyjemnej wymianie zdań i spisaniu protokołu: obywa pojazdy kwalifikowały się do dalszej jazdy. Ponieważ ubezpieczenia nie było, a jej konto świeciło pustkami, uznała, że na wykonanie blacharki fiata wystarczy równowartość jednego - góra dwóch jej obrazów, które Skarb mógł sobie osobiście wybrać.
Drugi raz spotkali się już bez wstępnych ceregieli u niej w domu i o sztuce nie było więcej mowy. O blacharce ani ubezpieczeniach też. Było bosko, o czym zapewnili się wzajemnie przed jego powrotem do miejsca zamieszkania, czyli Rzymu.
Oferta opieki nad Albertem była szansą romantycznych wakacji we dwoje. Informacja, że ma dzielić dom z Marco, nie dotarła do niej wcale, jako że od paru miesięcy nie odsłuchiwała sekretarki.
Rozmyślania Sylwii zakłócał świdrujący głos samotnej cykady. Woda w basenie była chłodna, więc ułożyła się wygodnie na różowym dmuchanym materacu i wypłynęła na środek. Ściskając w dłoni telefon, czekała na odpowiedź od Skarba.
Daję mu trzy dni - postanowiła...”

Książka idealna na urlopowy wypoczynek.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo nOlesnica.pl




Reklama
Wróć do